Projekt „plaża”: uwaga na dekolt!
W naszym klimacie nie możemy narzekać na nadmiar słońca, wręcz przeciwnie – uciekamy w cieplejsze miejsca, gdzie możemy chłonąć witaminę D i nadać skórze brązowy koloryt. Jakkolwiek 20 minut ekspozycji na słońce jest zbawienne dla zdrowia, tak każda kolejna minuta może odbić się negatywnie na twarzy, szyi, dekolcie, dłoniach i częściach ciała, które wystawiamy bez odpowiedniej ochrony.
Dekolt, szyja, uszy, dłonie, stopy to miejsca, które zwykle zapominamy posmarować kremem z filtrem. To główna przyczyna poparzeń słonecznych, podwyższająca ryzyko zachorowania na raka skóry.Wielu z nas nie zwraca uwagi na fakt, że zapomnieliśmy o kremie ochronnym, widzimy to dopiero, gdy kilka godzin później skóra mocno się zaczerwienia. Należy jednak pamiętać, że nawet jeśli chroniona skóra jest bledsza, nie znaczy to, że nie opala się. W rezultacie poparzona skóra zejdzie, czyli długie godziny spędzone bez ochrony na słońcu to nie tylko strata czasu, ale narażanie zdrowia.
Jeśli na dekolcie pojawią się brązowe plamki i zmarszczki, oznacza to poważne uszkodzenie skóry. Pieprzyki należy zbadać. Ciemniejsze plamki można próbować rozjaśnić, korzystając z jakie zabiegi? Ulgę uszkodzonej skórze na dekolcie z pewnością przyniesie HIFU Ulverin. Podczas zabiegu skoncentrowana energia ultradźwiękowa (HIFU) dostarczana jest do fundamentalnych warstw tkanek. Inicjuje ona naturalną reakcję organizmu w postaci wzrostu produkcji nowego, świeżego kolagenu, oraz wzmacnia ten już istniejący. Technologia ultradźwiękowa pozwala na bezprecedensową kontrolę uszkodzenia termicznego na określonej głębokości w tkance. Niektórzy pacjenci dostrzegają pierwsze efekty zaraz po zabiegu, ale właściwe rezultaty pojawiają się po około 2-3 miesiącach, w miarę jak nowo produkowany kolagen zaczyna stopniowo unosić i ujędrniać skórę oraz wygładzać skórę dekoltu.
Niezależnie od działających cuda zabiegów, krem z filtrem to obowiązek w trosce o zdrowie naszej skóry.